Myślę, że dużo nie trzeba pisać o młodych zakochanych. Sami zobaczcie.
Wspomnę jedynie, że ślub był w przepięknym zabytkowym kościółku w Sławkowie, a na plenerze bawiliśmy się pod cudownym zamkiem w Mosznej. I tutaj mogę się rozpisać, jak pogoda sprzyja upartym i zdeterminowanym. Podczas całej drogi autostradą z Katowic do Gogolina lało jak z cebra... Deszcz ciął niemiłosiernie. Gdy zjechaliśmy z autostrady zaczęło kropić, a gdy rozpoczęliśmy zdjęcia rozpogodziło się i wyszło na chwilkę słońce :) Warto było zabrać leżaki. Całej ekipie przyjaciół Państwa Młodych dziękuję za cierpliwość i wytrwałość.
Zapraszam do oglądania wrześniowego reportażu ślubnego!
A po obejrzeniu:
Więcej zdjęć można zobaczyć na krótkiej prezentacji multimedialnej tutaj.
A po obejrzeniu:
Więcej zdjęć można zobaczyć na krótkiej prezentacji multimedialnej tutaj.