Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia wszyscy doczekaliśmy się rozwiązania. Musiałam jednak trochę poczekać, aż zobaczę Mikołaja...
Kolejnym razem Mikołaja udało się ululać do snu...
Mikołaj rośnie jak na drożdżach, zmienia się z dnia na dzień. Tak oto prezentował się w połowie kwietnia ze swoimi kuzynami: